Gdzieś z tył lekko stuknęły drzwi. Dumne damy i eleganccy panowie obejrzeli się z odrazą. Środkiem kościoła kroczył pijany człowiek. Rozciągnięte usta kpiły. Chwiejąc się na nogach zwiedził boczne nawy. Mruknął coś niewyraźnie. I zniknął.
Bańki mydlane. Pełne próżności. Ordynarny makijaż. Futra. Błyszczące lakierki. Teatr Opatrzności. Dwa słowa zapisane środkowym palcem. I rozchichotane nastolatki u wrót nicości.
Krzyczę!
***
Wstaję od stołu. Gdzieś
Would you like to join this new group and share your artwork? This group is looking for nature artwork and we are accepting digital, traditional and photography. c: